Lista aktualności Lista aktualności

Powrót

Pohukujący puszczyk podczas Nocy Sów!

Pohukujący puszczyk podczas Nocy Sów!

Ponad 70 osób wzięło udział w "Nocy Sów" zorganizowanej w Nadleśnictwie Antonin

Ogłaszając "Noc Sów" w nadleśnictwie nie podejrzewaliśmy, że nocne wyjście do lasu może cieszyć się tak dużym zainteresowaniem mieszkańców regionu. Osób chętnych do udziału w spotkaniu było czterokrotnie więcej niż może pomieścić nasza sala! Dlatego tę wyjątkową noc podzielono na dwa różne spotkania (druga "Noc Sów" odbędzie się 4 kwietnia br.).

O godzinie 18.30 spotkaliśmy się przy ośrodku edukacji leśnej w Antoninie, gdzie poinformowano wszystkich zebranych, że pomysłodawcą i koordynatorem ogólnopolskim "Nocy Sów" jest stowarzyszenie Ptaki Polskie. Przed wyjściem do lasu "miłośnikom sów" przekazano garść informacji na temat tej grupy ptaków w formie prezentacji (Waldemar Blaźniak, Robert Kaczmarek). Uczestnicy dowiedzieli się, że w Polsce można spotkać 13 gatunków sów, z czego 10 to gatunki lęgowe. Największą sową występującą w Polsce jest puchacz (porównywalny z orlikami - może dlatego jego angielska nazwa to Aegle Owl) a najmniejszą sóweczka (wielkość wróbla). Poznali biologię oraz zwyczaje poszczególnych gatunków, a także sposoby ich ochrony. Wspaniale odebrano film "Sowy Polski" autorstwa nieżyjącego już Artura Tabora. Film został zrealizowany w ramach projektu Fundacji Wspierania Inicjatyw Ekologicznych (FWIE), która wyraziła zgodę na odtwarzanie filmu przez Przewodników podczas tegorocznej "Nocy Sów" w całej Polsce.
Z zapartym tchem przyszli "sowiarze" słuchali odtwarzanych głosów terytorialnych samców przez Roberta Kaczmarka (lokalnego ornitologa).


Fot. Michał Duszyński

Gdy zapadła już noc i na chwilę ukazał się cieniutki rogal księżyca na ciemnym niebie, wszyscy uzbrojeni w odblaski i latarki ruszyliśmy w skupieniu i w ciszy w teren ... ścieżką w rezerwacie przyrody "Wydymacz". Ze strony nadleśnictwa za bezpieczeństwo odpowiadały koleżanki Klaudyna Jędrasiewicz i Malwina Fikus oraz kolega Paweł Kaniewski. Dla wielu osób już samo nocne spacerowanie po ciemnym lesie było dużym przeżyciem. Niestety w lesie panowała cisza. Żadna sowa nie chciała się odezwać, więc po pewnym czasie przewodnicy spróbować wywabić puszczyka. Puszczany z głośnika głos terytorialny samca nie przyniósł jednak oczekiwanych efektów, w lesie nadal panowała cisza. Nie poddaliśmy się jednak i z nadzieją ruszyliśmy dalej, odtwarzając co jakiś czas głos puszczyka. Nasza cierpliwość została nagrodzona, bo po pewnym czasie coś zaczęło pohukiwać. Wszyscy zamilkli i z zaciekawieniem przysłuchiwali się odzywającemu się za nami puszczykowi. Nam - organizatorom kamień spadł z serca, udało się ... wszyscy usłyszeli sowę!

Fot. Michał Duszyński

W doskonałych nastrojach wróciliśmy na teren siedziby nadleśnictwa, gdzie przy wspólnym ognisku dzieliliśmy się wrażeniami ze wspólnej wędrówki. Każdy z uczestników otrzymał okolicznościowy dyplom i brelok.