Lista aktualności Lista aktualności

Powrót

Ochrona lasu latem

Ochrona lasu latem

Lato kojarzy się nam z czasem na odpoczynek i  leniuchowanie jednak w przyrodzie to dla wielu gatunków czas bardzo intensywny.. Dla wielu owadów jak np. u motyla brudnicy mniszki to okres w którym przypada jej rójka- czyli moment rozmnażania. Leśnicy bacznie przyglądają się temu zjawisku obserwując liczebność brudnicy - ponieważ ten motyl, występując w nadmiernej ilości może spowodować bardzo poważne szkody gospodarcze w naszych lasach.

Samice brudnicy mniszki, fot. J. Stasierski

Brudnica mniszka (Lymantria monacha) jest uważana za szkodnika pierwotnego sosny (czyli takiego, który bezpośrednio atakuje zdrowe drzewa). Sam owad dorosły w postaci motyla nie jest groźny - za to jego potomstwo w stadium gąsienicy potrafi wyrządzić dotkliwe szkody w koronach drzew. Służba leśna prognozuje rozwój populacji i kontroluje liczebność owadów dwoma sposobami.

W lesie wywieszane są pułapki feromonowe (czyli pułapki ze specjalnym zapachem w tym przypadku samicy, który przyciąga samce). Służą one odłowom samców i   jednocześnie są wskaźnikiem intensywności rójki. Początkowo liczba samców w pułapkach stosunkowo wzrasta aż do pewnego momentu w którym obserwuje się nagłe załamanie liczebności. To znak, że niebawem zacznie się tzw. rójka samic. Wtedy też leśnicy przeprowadzają drugą metodę kontroli liczebności – metodę transektu przy pomocy 10 drzew. Co to znaczy?

Samice brudnicy nie są tak ruchliwe jak samce. Ociężałe często odpoczywają na pniach drzew. Podczas rójki samic leśnicy przeszukują las wzdłuż tak zwanego transektu (czyli wzdłuż oddziałów) przyglądając się dookoła drzewom. Znajdując pierwsze drzewo, które jest drzewem zasiedlonym przez osobnik żeński brudnicy mniszki liczą i dokładnie obserwują kolejnych 9. Sumują liczbę samic zaobserwowanych łącznie na 10 drzewach i wpisują do specjalnych formularzy. To właśnie wyniki uzyskane z obserwacji samic pokazują orientacyjnie zagrożenie jakiego możemy się spodziewać od brudnicy mniszki w następnym roku.

Jednak brudnica mniszka to nie jedyne zmartwienie leśników. Ostatnio w wielu nadleśnictwach w tym także w nadleśnictwie Antonin pojawił się problem z pewnym chrząszczem. Smolik znaczony (Pisodes castaneus) – jest owadem z rodziny ryjkowcowatych (rodzina ta ma charakterystycznie wydłużony aparat gębowy). Przysmakiem larw smolika jest łyko i drewno młodych drzewek sosnowych. Gatunek ten należy do szkodników wtórnych (czyli takich, które atakują drzewka osłabione przez choroby grzybowe, inne owady lub warunki atmosferyczne). Do tej pory jego występowanie nie zagrażało uprawom leśnym - natomiast w ostatnich miesiącach leśnicy zaobserwowali jego wzmożone występowanie.

Żer i kolebki poczwarkowe Smolika znaczonego, fot. J. Stasierski

 Owad dorosły (chrząszcz) składa jajka nieco nad ziemią w szyi korzeniowej młodych drzew. Z nich rozwijają się larwy, które drążą pod korą młodych sosen tunele odcinając jednocześnie przewodzenie wody i substancji odżywczych z korzeni do aparatu asymilacyjnego. Początkowo drzewko słabnie a następnie zamiera. Występowanie smolika w  dużych ilościach może doprowadzić do zniszczenia całych upraw (czyli młodego pokolenia wyhodowanego przez leśników). Dlatego w niektórych zainfekowanych uprawach oprócz stałej kontroli i obserwacji należy wykonać zabiegi ograniczające poprzez  wyrywanie porażonych drzewek i ich spalanie. Nie jest to łatwe zadanie ale chcąc ratować młode pokolenie lasu potrzebne jest szybkie działanie. W naszym nadleśnictwie zabiegi zwalczające smolika prowadzone są na uprawach w 2 leśnictwach: Klady i Czarnylas.